poniedziałek, 2 sierpnia 2021

51.

Poszłam do sklepu z ciuchami. Chciałam się dobić tym, że nie wejdę w rozmiar mniejsze spodnie. Praktycznie od zawsze noszę rozmiar 38 - nigdy nie brałam mniejszych rozmiarów, bo po co jak wiem, że nie wejdę. Ostatnio jednak wszystkie 38 stały się dla mnie trochę zbyt szerokie w talii - ale na tyle, że jakoś szczególnie mi to nie przeszkadzało i prawie nie było tego widać. Na początku wzięłam tylko 36, ale uznałam, że jak już chcę sobie samej dojebać to tak konkretnie, więc wzięłam jeszcze 34. Wlazłam w obie pary. Mogłam się dopiąć w 34. Nie było mi ciasno na brzuchu, trochę w nogach było przy ciasno, ale wlazłam. Wlazłam w jebane 34 i się kurwa dopięłam.

Amen

*normalny post wstawię jakoś w sobotę*

2 komentarze:

  1. Dumnam! I to jest osiągnięcie przez duże O :) Ja na razie czekam, aż wejdę w rozmiar 36, hah.

    OdpowiedzUsuń