Cześć! Jest dopiero po godzinie 21, a ja już padam. Chcę jeszcze chwilę posiedzieć na youtube, bo mam niemałe zaległości. Najpierw jednak trochę opiszę mój dzisiejszy dzień i poruszę wagowe sprawy.
Lekcje były dziś dla mnie strasznie nudne i większość z nich spędziłam na przeglądaniu internetu, z włączoną lekcją w tle. Miałam też sprawdzian z biologii i mam nadzieję, że poszedł mi całkiem ok. Po lekcjach posiedziałam też nad zadaniami z matematyki (w poniedziałek mam sprawdzian), nauką słówek z niemieckiego, powtórką wiadomości przed jutrzejszą chemią oraz standardowo robiłam wszystkie prace domowe. Czyli w sumie dzień jak co dzień.
Moja mama ma dzisiaj urodziny, a z racji tego, że ostatnio u mnie z czasem jest dość słabo, to dopiero dziś wybrałam się do sklepu, żeby kupić jej jakąś ładną kartkę (coś słodkiego miałam już w domu). Co jak co, ale jestem chyba najmniej pomysłową osobą jeśli chodzi o kupowanie prezentów. Mam jednak nadzieję, że mamie spodobał się mój mały upominek. Babcia przy okazji kazała mi kupić prezent dla mamy od niej - byłam w kwiaciarni. Tak swoją drogą myślę, że praca w kwiaciarni chyba jest dość fajna. No wiecie - kwiaty. Kocham kwiaty, chociaż tak smutno mi się patrzy jak więdną. Dlatego wolę kwiaty w doniczce, ale chyba nie bardzo mam do nich rękę.
Jeśli chodzi o wagę, to nareszcie są jakieś większe efekty. Na wadze dziś rano 58,6 - fajnie. Dzisiejsze jedzenie prezentuje się dość kiepsko albo dobrze - zależy z jakiej perspektywy się patrzy. Zjadłam tylko obiad, ale mimo to czuję się w porządku i nawet nie jestem jakoś bardzo głodna. Pojeździłam też 1h na rowerku, ale w takim tempie dla emerytów, bo byłam naprawdę zmęczona. Takie spokojniejsze treningi też się przydają - może tak szybko się nie zniechęcę :)
BILANS:
- ziemniaki, surówka z ogórków i marchewki z octem (taki o wyrób mojej babci), falafele z kauflandu + kompot śliwkowy
Dodam jeszcze jakąś fajną thinspirację i lecę czytać co u Was <3 Buziaki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz