poniedziałek, 31 maja 2021

46.

Ostatnie dwa dni się obżerałam. Czuję do siebie niesamowite obrzydzenie. Boję się, że nie zdołam się opanować i jutro będzie to samo. Ciężko jest mi myśleć w szkole, kiedy pod ręką mam tylko kawę i w brzuchu straszni burczy. Jeszcze ci ludzie, którzy obok mnie jedzą. Jutro będę silniejsza niż dziś. Wytrzymam do obiadu, a później do jeszcze kolejnego. Obiady mojej babci i tak są wysokokaloryczne więc z głodu nie umrę. Tu się liczy tylko silna wola. Życzcie powodzenia.


1 komentarz: