sobota, 7 sierpnia 2021

52.

 Hej. Na wadze dziś rano równo 52 kg. Moje BMI to 18 - tak szczerze, to tego w ogóle nie widzę.

 BMI (Niedowaga: 17-18,5 Znaczna niedowaga: 16-17 Wygłodzenie: <16)

Przez cały tydzień (oprócz jednego feralnego dnia) jadłam poniżej 1000 kcal. Jak jem mało to od razu jestem szczęśliwsza, bo mam jakiś cel, do którego dążę i nie jest on związany ze szkołą. Ćwiczyć za bardzo mi się nie chce i raczej mi się nie zachce. 

Kilka dni temu ktoś zostawił* małego kotka niedaleko mojego domu. Moja mama akurat wychodziła do pracy i słyszała jak płacze, no i nie mogła go tak zostawić, więc przyniosła go do domu, obudziła mnie i się nim trochę zajęłam. Był w okropnym stanie - miał całe zaklejone oczy, więc zupełnie nic nie widział, koci katar i pchły, więc trzeba go było odizolować od reszty naszych zwierzaczków. Cały dzień przy nim latałam i wieczorem byłam padnięta. Poszliśmy też z nim do weterynarza (od czasu znalezienia kotka w sumie 3 razy) i dostaliśmy dla kotka krople do oczu, które BARDZO pomogły. Teraz jest na antybiotyku, dostaje jeszcze jakieś inne leki + cały czas te kropelki. Weterynarz powiedział, że może mieć ok. 6 tygodni i to dziewczynka. Pierwsze dwa dni u mnie w domu spędziła na spaniu, jedzeniu i sprawach toaletowych. Dziś już wróciły jej siły i latała po całej łazience :) Pierwszego dnia weterynarz powiedział, że bobas ma coś na oskrzelach i nie wiadomo czy przeżyje, ale od tamtego dnia jest już o wiele lepiej, więc mam nadzieję, że wszystko będzie z nią ok. Oczywiście zostaje z nami w domu - choć moja druga kotka (dorosła) nie jest do niej przyjaźnie nastawiona. No zobaczymy jak to będzie. Za to mój piesek jest zainteresowany w ten dobry sposób.

*Mój tata przed wyjściem mojej mamy do pracy był na spacerze z psem - szedł tą samą drogą i wtedy tego kotka jeszcze nie było + kotek siedział na krawężniku przy ulicy, więc nie sądzę aby matka zostawiła dziecko w takim niebezpiecznym miejscu - przynajmniej jeszcze z takim czymś się nigdy nie spotkałam. Nawet jeśli to był kogoś kotek, to nawet nie będę szukać w necie właściciela. Kot był w tragicznym stanie i możliwe, że nie będzie widział na jedno oko. Jeśli miał właściciela to najwyraźniej ta osoba nie miała odpowiednich warunków, żeby o niego zadbać. 

Następny update wagowy pewnie znowu za tydzień (albo nie, nie jestem pewna).





2 komentarze:

  1. Piękne BMI. Masz mój podziw za to i za opiekę nad porzuconym maluchem

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo cieszę się, że istnieją jeszcze ludzie, którzy w tego typu sytuacjach reagują. Nie rozumiem natomiast jakim potworem trzeba być, aby porzucić zwierzę w takim stanie...

    OdpowiedzUsuń