Mam się całkiem nieźle. Jakiś czas temu udało mi się skończyć czytać książkę "Harry Potter i Czara Ognia", wczoraj za to przeczytałam "Zaćmienie" (trzecia część zmierzchu). Teraz przede mną dwie dosyć spore książki z serii szklanego tronu od Sarah J. Maas - "Imperium Burz" i "Wieża Świtu". Z tego co wiem, to te dwie książki powinno się czytać razem, bo akcja dzieje się w tym samym momencie tj. czytasz kilka rozdziałów w jednej książce i przechodzisz na kilka rozdziałów do drugiej, a później znowu do pierwszej i tak dalej.
W ten weekend jadę z rodzicami nad morze, żeby przez te kilka dni odpocząć. Mam nadzieję, że uda mi się tam dużo poczytać.
Aktualnie jestem też na etapie polowania na podręczniki szkolne na vinted. Jak na razie udało mi się kupić tylko fizykę... Czekam na jakieś okazje, bo nieszczególnie chcę przepłacać.
Wczoraj byłam z rodzicami w miejscu, w którym praktycznie co roku spędzaliśmy wakacje jak byłam naprawdę mała. Wszystkie wspomnienia wróciły. Sporo się tam zmieniło, ale dużo rzeczy zostało takie samo. Domek, który wynajmowaliśmy za każdym razem już nie jest do wynajęcia - ktoś go kupił. Smutno mi się zrobiło, bo pomyślałam, że fajnie by było spędzić tu kilka dni po tylu latach.
PS: Na vinted ostatnio dorwałam fajne książki (wiem, wiem)
- "November 9" Colleen Hoover za 10 zł
- "Devil" Julii Brylewskiej za 10 zł (w biedronce kupiłam angela i sinnera, a devil to 1 tom tej trylogii także no)
- "Dotyk Julii" Tahereh Mafi za 13 zł
- "Szeptem" Becca Fitzgerald za 5 zł
W biedrze oprócz wcześniej wspomnianego "Angela" i "Sinnera" kupiłam też "Promyczek" od Kim Holden i dwie książki Remigiusza Mroza: "Iluzjonista", "Ekstremista". Teraz potrzebuję "Behawiorysty", bo okazało się, że te książki to część trylogii...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz