Cześć!
Nie pamiętam kiedy ostatnio tak spokojnie spędziłam sobotę. Bardzo potrzebowałam odpoczynku. Na ten moment nie mam żadnych sprawdzianów w przyszłym ani jeszcze w kolejnym tygodniu - to jest najszczęśliwsza rzecz jaka mi się ostatnio przytrafiła, naprawdę.
Jak pewnie wiecie nie jestem w stanie cały dzień leżeć i nic nie robić. Ta sobota była luźna, ale przy okazji zrobiłam plan mojej pracy na informatykę (co zajęło mi chyba z 3 godziny...), ogarnęłam w domu i już na sam koniec dnia robiłam zadania z matematyki. Wieczorem byłam też w kinie na filmie "Wieloryb". Ciężko jest mi cokolwiek o nim powiedzieć. Podobał mi się, ale był bardzo... rozdzierający? Nie wiem czy tak mogę go opisać. Musicie go zobaczyć.
Ludzie w moim wieku imprezują, a ja siedzę w domu, czytam i odrabiam lekcje. Czuję, że odstaję. Czuję się gorsza. Czy to normalne że nie dogaduję się z rówieśnikami? Mam wrażenie, że oni są zupełnie z innego świata. Nie wydaje mi się żebym była jakoś szczególnie dziwna... może po prostu jestem zbyt sztywna? Nie mam pojęcia co jest nie tak, co ze mną jest nie tak.
Nic nie jest z Tobą nie tak! Nie wszystkim takie coś odpowiada, najważniejsze, żebyś czuła się sama ze sobą dobrze. Ja całe liceum spędziłam tak, jak Ty, dopiero na studiach zaczęłam więcej szaleć i wcale tego nie żałuję. Rób to, co Tobie sprawia przyjemność, jeśli lubisz siedzieć w domu to w nim siedź, jeśli masz ochotę gdzieś wyjść - umów się ze znajomymi <3
OdpowiedzUsuń