Odzywam się po chwilowej przerwie tylko po to, żeby dać znać że żyję. Nie jest u mnie ostatnio zbyt ciekawie... raczej bardzo monotonnie i męcząco, więc nie bardzo chcę o tym pisać, bo mam wrażenie że tylko na moich małych tragediach opiera się ten blog.
W marcu udało mi się przeczytać 8 książek, co uważam za naprawdę duże osiągnięcie.
Tutaj lista przeczytanych książek:
- "Ferdydurke" Witold Gombrowicz
- "The Love Hypothesis" Ali Hazelwood
- "Rozbudź mnie" Tahereh Mafi
- "Tego lata stałam się piękna" Jenny Han
- "Blizna" Audur Ava Olafsdottir (książka islandzka)
- "Naondel" Maria Turtschaninoff
- "Weronika postanawia umrzeć" Paulo Coelho
- "Patriota" Marie Lu
-----------
Od środy do piątku były rekolekcje w mojej szkole, więc miałam tylko po 4 lekcje dziennie.
W piątek po szkole byłam w bibliotece oddać i wypożyczyć kilka książek, odrobiłam wszystkie lekcje, trochę się pouczyłam i cały wieczór spędziłam na działce pieląc (czego z całego serca nienawidzę).
W sobotę sprzątałam dom a później pojechałam z rodzicami do Olsztyna. Poszliśmy do kina na "Wyrwę" na podstawie książki Chmielarza i dla mnie to była mocna średniawka, trochę się zawiodłam. Byliśmy też w kilku marketach na zakupach i wróciliśmy do domu ok. godziny 22.
Dzisiejszy dzień za to spędzam bardzo spokojnie. Trochę się uczyłam, spędziłam czas z mamą i oglądam youtube. Nic specjalnego.
-----------
Mam zamiar zapisać się na prawko. Nie wiem jak przeżyję ten nawał obowiązków, ale chyba teraz jest najlepszy moment. Jakoś dam radę :)
Mam nadzieję, że u was wszystko w porządku. Przesyłam masę uścisków.
8 książek w miesiąc to naprawdę świetny wynik!
OdpowiedzUsuń