Cześć.
Impreza urodzinowa minęła raczej w porządku. Wszystko było super do momentu kiedy koledzy taty chcieli ze mną tańczyć. To był dla mnie horror, bo nie umiem tańczyć, a raczej po prostu nigdy tego nie robiłam, więc się wstydzę. Odmówiłam dwóm kolegom taty. Jeden szybko zrezygnował, ale drugi był bardziej nachalny więc z każdym "przepraszam, ale nie", "nie umiem tańczyć" czułam się coraz gorzej. Ciotki zaraz po tym zaczęły mi mówić, że 18-nastka to musi być dla mnie najgorsza rzecz na świecie i jak można nie chcieć tańczyć. Myślałam, że wstanę i wyjdę. Pod koniec imprezy podszedł do mnie inny kolega taty i w końcu się zgodziłam, ale tylko dlatego że miałam dość tego, że ludzie uważają mnie za dziwną. To była najbardziej niekomfortowa sytuacja w moim życiu. Czuję, że się skompromitowałam. Wiem, że to drobiazg ale mi ten drobiazg będzie siedział w głowie przez kolejne kilka miesięcy, a nawet lat.
Wczoraj rozwoziłam z tatą jedzenie z imprezy po rodzinie. Później uczyłam się do szkoły.
Dzisiaj też się uczyłam, ale trochę mniej, bo dużo udało mi się zrobić podczas tego wolnego. Chwilę temu czytałam książkę, a teraz czekam na telefon żeby zapisać się na kolejny wyjazd do Olsztyna i pewnie jeszcze godzinę na placu. Jestem zestresowana czekaniem na telefon i nadchodzącym tygodniem.
Jem mniej niż wcześniej, bo widziałam jak wyszłam na zdjęciach z imprezy. Mój podwójny podbródek zaraz zamieni się w potrójny... :(
Tym komentarzem o podbródku mnie ruszyłaś. Mój największy lęk oprócz tego, że mi urosną ramiona (to już się stało niestety po przekroczeniu 70kg). Podwójny podbródek zawsze mi się kojarzył ze starymi babami, koleżankami babci :D
OdpowiedzUsuńJa właśnie widzę jak bardzo mi ramiona zgrubły. Mam też taki odruch, że jak się stresuję to przyciskam głowę do szyi i mam wtedy taki podbród - tragediaaaa.
Usuń