wtorek, 23 lutego 2021

18.

Hejka. Poniedziałek wieczór - ja w łożu gotowa na czytanie książki i na porządne spanko. Weekend minął mi bardzo miło. W sobotę miałam jazdę, która była dość niestandardowa, bo ze względu na odwilż spadał śnieg z dachu + dostałam najbardziej płochliwego konia, co nie mogło skończyć się dobrze. Na plus jest to, że nie spadłam, kiedy kobyłka konkretnie mi się spłoszyła, ale później trenerka powiedziała, żebym zsiadła, bo było naprawdę niebezpiecznie, kiedy tak ciągle spadał ten śnieg i koń co kilka minut się płoszył. Mimo, że tamta jazda skupiała się głównie na stępie i skupieniu, ażebym przypadkiem nie zleciała, to i tak uważam ją za udaną. To w końcu nowe doświadczenie i widzę, że trochę stabilniej siedzę w siodle - gdyby nie to, to bym znowu zaliczyła glebę. Tego samego dnia pojechałam z rodzicami na małe zakupy do galerii handlowej i dość mocno się obkupiłam =)

W niedzielę za to oglądałam Cavaliadę, a później z rodzinką poszłam na spacer, gdzie cała nasza trasa liczyła ok. 10 km :) Była naprawdę piękna pogoda, więc aż żal byłoby nie skorzystać. Widzieliśmy nawet stadko sarenek! 

Dzisiaj, jak to zawsze u mnie w poniedziałek, miałam długo lekcje, a później jeszcze dodatkowe zajęcia z angielskiego. Przez to mam mało czasu na naukę, ale jakoś sobie dałam radę. Z fajniejszych rzeczy to jeszcze doszła mi dziś paczka z książką i akurat idealnie się złożyło, bo skończyłam czytać drugą część i teraz mogę już bez czekania zacząć czytać trzecią. Wieczorem obejrzałam też pierwszy odcinek nowego sezonu Hotelu Paradise. Wiem, że to strasznie głupi program, ale po obejrzeniu tego odcinka mam wrażenie, że jest jeszcze głupszy. Będę go oglądać, bo w jakimś stopniu umila mi wieczór, ale ten program coraz mniej mi się podoba.

Dajcie znać jak Wam minął weekend. Mam nadzieję, że odpoczęłyście i przesyłam pozytywną energię na ten nowy tydzień :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz