Hej. Tak jak obiecałam odzywam się we wtorek. Jestem w pewnym sensie uratowana, bo w poniedziałek gospodarz mojej klasy poprosił nauczyciela od matematyki o przełożenie pracy klasowej, a ten się zgodził. To nie tak, że się nie uczyłam - wręcz przeciwnie, bo nawet zrobiłam wszystkie zadania jakie robiliśmy na lekcji, ale sama świadomość tego, że mam tak mało czasu żeby się do tego sprawdzianu przygotować była naprawdę dobijająca. Praca klasowa została przełożona na piątek po świętach, a ja już jestem na nią gotowa, więc później czeka mnie tylko powtórka kilka dni przed.
Dziś u mnie bardzo szczęśliwy dzień. Nie miałam lekcji angielskiego, dostałam 6 ze sprawdzianu z edb, 5 z odpowiedzi ustnej z niemieckiego i 6 z historii (w poniedziałek nauczyciel wysyła zadania i trzy pierwsze osoby, które mu je odeślą dostają szóstki - w poprzednim tygodniu mi się nie udało, ale w tym już tak!). Uczyłam się na biologię (test mam dopiero w poniedziałek po świętach, ale chciałam sobie co nieco powtórzyć, bo niektórych rzeczy zapomniałam), robiłam bieżące prace domowe, a teraz chwilkę odpoczywam i zabiorę się za gruntowne porządki - szczególnie w kuchni.
----------
Wieczór spędziłam na przemyśleniach. Ostatnio bardzo nie podoba mi się to jak i co jem. Za każdym razem uznaję, że się poprawię itp., a ostatecznie i tak wiecznie robię to samo.
Głupie jest takie gadanie "Od jutra", ale tym razem naprawdę od jutra chcę coś zmienić. Wiem, że poprawi mi to samopoczucie i przede wszystkim stan mojej cery, która jest ostatnio w opłakanym stanie. Postaram się jeść zdrowo, ale bez restrykcji. Na pewno chcę ograniczyć słodycze, bo jem je teraz zbyt często - nawet nie będę się chwalić jak często, bo aż wstyd.
Jutro jest nowy dzień, a nowy dzień to nowe możliwości =)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz