Hej. Waga rano pokazała 54,3 kg, czyli -0,1 kg od wczoraj. Myślę, że to przez to, że wypróżniam się bardzo rzadko, bo nie mam za bardzo czego się pozbywać *hehe* i wczorajszy obiad cały czas gdzieś tam jest.
Dziś obudziłam się sama około 7:50 - to chyba przez to, że do szkoły musiałam wstawać dość wcześnie i teraz już dłużej nie mogę spać. O godzinie 9:00 poszłam do galerii z moim bratem i kupiłam sobie szampon do przetestowania + zrobiłam małe zakupy spożywcze. Kilka godzin później znów poszłam na zakupy, bo wcześniej nie udało mi się znaleźć ładnych owoców + tym razem kupiłam sporo konjac jelly z Biedronki. Taka jedna tubka ma mniej niż 10 kcal, ale kosztuje 5,99 zł i moim zdaniem cena mega odstrasza, ale smakowo jest dość smaczne.
Jak się głodzę to czuję się piękna i bardziej pewna siebie (?). Jak jem normalnie to nigdy się tak nie czuję. Chyba dlatego cały czas ciągnie mnie do jedzenia mało. No i lubię oglądać swoje żebra w lustrze.
Nie zjadłam dziś żadnego normalnego posiłku, bo moja babcia jest chora, więc obiad wcześniej zrobiła moja mama i nie było nikogo kto by mnie przypilnował. Na jutro też mam resztki z dzisiaj, więc może jutro też nie zjem nic porządnego - zobaczę jak będę się czuła.
Dziś zjadłam:
- kawa ok. 30 kcal
- żelek witaminowy ok. 20 kcal
- konjac jelly o smaku arbuza 5 kcal
- monster zero 11 kcal
Czuję się słabo, ale tego się spodziewałam. Ciekawe ile kg zobaczę jutro na wadze. Szczerze to nie wydaje mi się, żeby spadło jakoś dużo - pewnie tak jak standardowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz