czwartek, 31 marca 2022

76.

Cześć. Dziś mamy ostatni dzień marca. 
Ja od poniedziałku siedzę w domu, bo się rozchorowałam. Podejrzewam, że mam covid, bo objawy się zgadzają. Okazało się też, że lekarka u której byłam kilka dni temu prawdopodobnie ma covid - mam nadzieję, że to nie ja ją zaraziłam... 
W ostatnią sobotę była impreza osiemnastkowa mojego brata, więc mogłam tam coś od kogoś złapać. Lokal jest położony nad jeziorem, a tego dnia akurat mocno wiało + ja wyszłam na chwilę na dwór, żeby poczytać książkę, co nie było zbyt dobrym pomysłem. Co do imprezy, to było ok. Ważne żeby podobało się bratu, a akurat tego, że mu się podobało jestem pewna. Na urodzinach było około 40 osób, początkowo miało być o wiele mniej, ale moja babcia się uparła, że 18 ma się tylko raz w życiu i mamy zrobić coś większego. Impreza była łączona tj. nie było oddzielnej imprezy dla rodziny i dla znajomych tylko wszyscy razem. 
Przez ten czas kiedy jestem chora obejrzałam sobie kilka odcinków różnych k-dram: "A Business Proposal" (aż 7 odcinków), "Forecasting Love and Weather" (1 odcinek) i jeden odcinek takiego show "Single's Inferno". Udało mi się też skończyć drugą część książki "Worek kości" od Stephena Kinga, którą jestem trochę zawiedziona i zaczęłam czytać "Kochaj" Reginy Brett. Zdążyłam sobie odpocząć, ale jak wrócę do szkoły to czeka mnie dużo nadrabiania, bo ominęłam trochę sprawdzianów. 
Kwiecień minie mi bardzo szybko, bo mam wtedy dużo wolnego. W przyszłym tygodniu idę do szkoły tylko w poniedziałek i wtorek, bo później mam rekolekcje. W kolejnym tygodniu idę do szkoły chyba 3 dni, bo później są święta i mam wolne aż do wtorku następnego tygodnia. Zostaje chyba około 2 tygodnie chodzenia do szkoły, a później znowu mam wolne, bo są matury - a wiadomo, że jak już jest maj to czas zleci bardzo szybko i zaraz będą wakacje. 

Jeśli chodzi o chudnięcie, to staram się najpierw ogarnąć psychicznie. Jem zbyt dużo zazwyczaj przez stres i myślę, że powinnam najpierw zadziałać w tym kierunku, żeby móc zadbać o jakość jedzenia jakie w siebie pakuję. Tęsknię za ciałem jakie miałam w sierpniu zeszłego roku, ale wtedy nie byłam szczęśliwa. Byłam głodna, wiecznie zła i okropnie opryskliwa - nie jestem taka naprawdę. Liczba na wadze nie definiuje mnie jako osobę, ale ma duży wpływ na poczucie własnej wartości. Kolejny punkt do przepracowania. 

NAWYK DO OGARNIĘCIA NA PRZYSZŁY MIESIĄC:
- pij 2 bidony wody dziennie (tj. prawie 2 litry)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz