Cześć :)
Wczoraj rano się ważyłam i na wadze było 65,7 bodajże. Woda zleciała najwidoczniej.
Przedwczoraj byłam załatwiać sprawy związane z prawem jazdy. Musiałam iść do lekarza, a wczoraj byłam w starostwie, ale musiałam się jeszcze wracać, bo zdjęcie które przyniosłam było nie takie jak trzeba, także trochę się nalatałam. Jeszcze Pani ze starostwa miała taki wzrok jakby miała nim zabijać.
Wszystkie gruntowne porządki przedświąteczne już za mną. Codziennie uczę się chemii, ale mam też czas na nic nierobienie.
Wczoraj zmarła moja prababcia. Pogrzeb jest w środę, więc wiadomo że nie pójdę do szkoły. Nie jestem jakoś bardzo zasmucona, bo wszyscy już byli na to przygotowani. Prawie 2 lata temu zmarł pradziadek, a prababcia po tym zupełnie się podłamała, zaczęła mieć problemy z pamięcią i niektórych ludzi już zupełnie nie rozpoznawała. Dożyła 96 lat, więc naprawdę długo.
PS: Wesołych i spokojnych Świąt! (na ile to możliwe)
Bardzo mi przykro z powodu Twojej prababci.. :( Trzymaj się <3
OdpowiedzUsuń