środa, 12 kwietnia 2023

153.

Cześć dziewczyny.

Święta minęły mi dosyć przyjemnie, ale bardzo szybko. W niedzielę byliśmy w kościele (mama się uparła), a później kilka godzin u moich dziadków. Reszta dnia minęła bardzo typowo - nauka i bardzo uzależniające przeglądanie tik-toka. W poniedziałek była piękna pogoda, grzało słońce - totalna wiosna. Wybrałam się przez to z rodzicami na spacer, a wieczorem pojechaliśmy na różaniec. 

We wtorek koło 12 poszłam dostarczyć profil kandydata na kierowcę do mojej szkoły jazdy, a po drodze nadałam paczkę z vinted. Chwilę się pouczyłam, ale głównie odpoczywałam i wieczorem znowu różaniec.

Dzisiaj rano pojechaliśmy na różaniec, później był pogrzeb. Wróciłam do domu jakoś o 15. Przywiózł mnie wujek, bo moi rodzice i babcia zostali jeszcze na stypie *jest godzina 18, a ich wciąż nie ma... więc dobrze zrobiłam*. Po powrocie zabrałam się za odpisywanie lekcji z dzisiaj, uczyłam się na chemię i niemiecki, zrobiłam pracę domową, a teraz już tylko odpoczynek przede mną. 

Jeśli chodzi o dietę, to w święta starałam się nie ograniczać, ale też nie przesadzać. Nie wiem ile teraz ważę, ale raczej nie mniej niż ostatnio. Mam wrażenie, że z wiekiem coraz mniej mam samozaparcia do chudnięcia, po jednym dniu mi się odechciewa. Dziwne to jest, bo przecież kiedyś całkiem dobrze mi to szło. Może chodzi o to, że teraz mam inne priorytety? Nie wiem, ale użalam się nad sobą i tym jak wyglądam a nic z tym nie robię. Trochę cuchnie niezdecydowaniem.




1 komentarz:

  1. A może po prostu przez natłok innych obowiązków Twój mózg całą energię kieruje na to, co z jego perspektywy jest ważniejsze, np. szkoła?

    OdpowiedzUsuń