wtorek, 25 czerwca 2024

195.

Cześć.

Mimo moich dużych obaw przed przytyciem po wakacjach all inclusive, nie spełniły się one. Wczoraj weszłam na wagę i zobaczyłam równo 75 kg, a już dzisiaj jest 74,7 kg. Powoli do przodu.

Staram się pić dużo wody, żeby czasem nie pomylić pragnienia z głodem. Nie chcę też niczego zupełnie wykluczać z mojej diety (chociaż gluten powinnam ze względu na moją chorobę), żeby nie kojarzyć sobie odchudzania z ogromnymi restrykcjami. Mam do zrzucenia ok. 25 kg, dlatego jedzenie jak najmniej nie przyniesie tu długotrwałych efektów. 

Kontynuuję szukanie pracy, ale trochę ciężko to idzie. Składam CV gdzie się da, ale dotąd zero odzewu.

Po powrocie do domu jestem bardziej zmęczona niż przed wyjazdem. Nie mam na nic siły i najlepiej cały dzień bym się obijała.

Wiadomo, że nie mogę tylko egzystować, bo zawsze dochodzą różne obowiązki i stresy. Dzisiaj o 16 mam też jazdę konną, więc trochę się poruszam mimo mojego lenistwa. Wróciłam też do robienia haftu diamentowego, który porzuciłam w roku szkolnym na rzecz całkowitego skupienia się na nauce do matury. A co do niej, to wyniki są już naprawdę niedługo. 

Czytam, lenię się i piję wodę. Jestem bardzo pożyteczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz